Czerwone witryny, serduszka przyklejone do szyb i stosy kwiatów ułożone
w każdym sklepie oznajmiają jedno - zbliża się dzień narzekania! Albo walentynki,
jak kto woli.. Zawsze gdy nadchodzi ten dzień zastanawiam się, co tak naprawdę
dla ludzi oznacza święto zakochanych a jeszcze bardziej rozmyślam nad tym,
dlaczego niektórym to tak bardzo przeszkadza. Ludzie często mówią, że miłość
powinno się okazywać cały rok a nie tylko 14 lutego ale z drugiej strony czy
jest coś złego w tym, że tego akurat dnia spędzimy miło czas z naszą drugą
połówką? W większości przypadków to osoby samotne sądzą, że wyrażania miłości
tego dnia jest równoznaczne z tym, że już 15 o sobie zapomną. To, że ktoś idzie
na kolację w walentynki nie znaczy, że uległ od razu całej tej komercjalnej
otoczce lecz może po prostu chce być trochę bardziej romantyczny a to, że
akurat tego dnia robi to milion innych osób to sumie.. czy jest w tym coś
złego? Jak komuś ta data ma pomóc wyznać miłość to chyba dobrze i po co od razu
krytykować kogoś tylko dlatego, że zrobił to akurat 14 lutego? Poza tym to, że
ktoś wymyślił święto zakochanych nie oznacza, że osoby samotne mają siedzieć w
domu w kubełkiem lodów i oglądać komedie romantyczne, przecież to dzień jak co
dzień.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz