Paweł
Wita, lat 20, absolwent Liceum Ogólnokształcącego imienia Bolesława Chrobrego w
Pszczynie, aktualnie student Wydziału Filologicznego w Uniwersytecie Śląskim w
Katowicach.
Redakcja:
Na początek: gdzie, co i jak studiujesz?
Paweł
Wita: Studiuję polonistykę na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Śląskiego w
Katowicach. Nasz wydział posiada dwa budynki. Jeden znajduje się w Katowicach
na placu Sejmu Śląskiego, a drugi w Sosnowcu przy ul. Grota Roweckiego. Ku
mojej wielkiej radości na wszystkie zajęcia uczęszczam wyłącznie do Katowic.
Mam nadzieję, że się to nie zmieni. J
Uczestniczę
w zajęciach w tak zwanym trybie dziennym. Od poniedziałku do czwartku
codziennie dojeżdżam pociągiem na uczelnie. Po ciężkich walkach z internetowym
systemem ustalającym plan semestralny (USOS), udało mi się wygospodarować wolne
piątki. Nie oznacza to wcale, że są całkowicie wolne. W prawie każdy piątek,
odbywam rytualną „pielgrzymkę” do Biblioteki Pedagogicznej w Pszczynie. Czasem
mam wrażenie, że kiedy nadchodzi piątek, ludzie tam pracujący już na mnie
czekają.
R:
Czy do Katowic trudno było się dostać?
P.W.:
W czasie rekrutacji podstawę do przyjęcia mnie na taki a nie inny kierunek
stanowiły wyniki maturalne z języka polskiego. Sam pisemny egzamin z tego
przedmiotu nie poszedł mi najlepiej (próbne jakoś szły lepiej), jednak na
szczęście braki zostały uzupełnione prezentacją ustną.
R:
Co skłoniło Cię do wyboru akurat tego
kierunku i na tej uczelni?
P.W.:
Szczerze mówiąc poetą ani pisarzem nigdy nie byłem, a o moich dyktandach też
lepiej nie wspominać. Jednak lekcje polskiego miały w sobie to coś i po prostu
je lubiłem. Interpretacja tekstów, zgłębianie historii epok czy choćby samo
czytanie, są dla mnie przyjemnym
zajęciem, któremu zresztą zawsze lubiłem i nadal lubię się poświęcać. A
dlaczego wybrałem akurat UŚ w Katowicach? Bo jest po prostu blisko.
R:
Może opowiedz o tym, jak wyglądają
zajęcia.
P.W.:
Zajęcia jak na każdej uczelni dzielą się na wykłady (to te przyjemniejsze) i
ćwiczenia (nieco mniej przyjemne, bo jest sprawdzana obecność). Każdy uczeń czy
student – ja też – ma swoje ulubione i te mniej ulubione przedmioty. Jednak
niezależnie od sympatii do każdych zajęć trzeba się przygotować, pod tym
względem nie ma zmiłuj. Z przedmiotów literaturoznawczych nie wystarczy tylko
lektura zadanego tekstu, ale trzeba znać na tyle jego treść, aby prowadzić z
profesorem żywą dyskusję. Po pięciu minutach wiadomo już, kto przeczytał zadany
tekst. Inaczej jest z przedmiotami językoznawczymi. Kultura języka,
leksykografia czy gramatyka, to te przedmioty, do których przygotowując się,
trzeba rozwiązać sporo ćwiczeń. A, bym zapomniał! Jeszcze jest kochana przez
wszystkich logika. Ten przedmiot pozostawię bez komentarza, proszę mnie
zrozumieć. ☺
R:
Według Ciebie, co jest plusem, a co
minusem tej uczelni?
P.W.:
Jak Stanisław Bareja zaznaczył w kultowy filmie Ryś: „Rozchodzi się
jednak o to, żeby te plusy nie przesłoniły wam minusów!” Pierwszą zaletą
jest komunikacja. To ważna kwestia, szczególnie, że wielu studentów codziennie
dojeżdża. Koleje Śląskie, kiedy nie ma zimy, zazwyczaj nie zawodzą. A nawet
jeśli, to już nikogo to nie dziwi – przynajmniej można się jeszcze pouczyć w
pociągu. Lokalizacja katowickiego wydziału również jest bardzo dobra. Z placu
Sejmu Śląskiego wszędzie jest blisko. Największym jednak plusem jest kadra
profesorska. Naprawdę uczy nas wielu wybitnych polonistów.
Najbardziej
irytującą mnie kwestią są okienka (chociaż w moim przypadku to są już chyba
witraże). Wielogodzinne przerwy między zajęciami są bardzo problematyczne.
Jednak do wszystkiego da się przyzwyczaić.
R:
Czas studiów przeminie, jakie zawody można
wykonywać po Twoim kierunku?
P.W.:
Kierunek filologia polska kształci studentów w wielu specjalnościach.
Edytorstwo, dziennikarstwo, czy nauczycielstwo to tylko niektóre możliwości
wyboru. Po ukończeniu konkretnej specjalizacji można pracować w różnych
dziedzinach życia społecznego. Wydawnictwa, szkoły czy nawet urzędy powinny
stać przed absolwentami otworem. Jednak wiadomo jak to dziś jest. Między
studentami nieustannie powraca taka anegdotka: „Jak jest różnica między
balkonem a humanistą? Balkon potrafi utrzymać czteroosobową rodzinę”. Ale
jak pisał Kochanowski: „Nie porzucaj nadzieje,/ Jakoć się kolwiek
dzieje”.
R:
A Ty? W jakim zawodzie chciałbyś później
pracować?
P.W.:
Jeśli uda mi się ukończyć studia – kto wie – może będę chciał nieść kaganek
oświaty? Zobaczymy! Jeszcze jest czas na takie decyzje. ☺
R:
Pociesz nas – licealistów i powiedz, jak
dużo czasu poświęcasz nauce.
P.W.:
Powiem krótko...nigdy się tyle
jeszcze nie uczyłem!
R:
A atmosfera? Jak mija czas na uczelni?
P.W.:
Zależy od pory roku akademickiego. Czas sesji nie jest łatwym czasem, jednak
zazwyczaj jest wesoło - nie może być inaczej, kiedy 80 % ogólnego stanu
studentów wydziału to płeć piękna. ☺
R: Co z kwestią finansową? Czy studia na UŚ
są drogie?
P.W.:
Najdroższa jest opłata rekrutacyjna i chyba bilet miesięczny PKP!
R: Na koniec coś przyjemnego. Co ciekawego można robić po zajęciach w Katowicach?
P.W.:
Istnieje wiele możliwości naukowych i rozrywkowych. Różnorodne koła naukowe
rozwijają zainteresowania związane z tokiem studiów. Koncerty, juwenalia,
kabarety i inne regularne imprezy kuszą studentów sporymi zniżkami, o ile ktoś
nie musi czekać na pociąg.
Monroe
0 komentarze:
Prześlij komentarz