Kącik poetycki


Wisława Szymborska

Urodzona 2 lipca 1923 roku w Prowent. Polska poetka, eseistka, felietonistka, krytyk literacki i tłumaczka. Debiutowała na łamach „Dziennika Polskiego”, wierszem pod tytułem „Szukam słowa”.  W 1952 wydała swój pierwszy tomik poetycki w Spółdzielni Wydawniczej „Czytelnik” i w tym samym roku została członkinią Związku Literatów Polskich. W 1996 otrzymała Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. Najważniejszym dziełem Polki jest wspaniały wiersz „Kot w pustym mieszkaniu”.
Uczęszczała do Szkoły Powszechnej im. Józefy Joteyko, następnie do Gimnazjum Sióstr Urszulanek w Krakowie. Po wybuchu II wojny światowej potajemnie kontynuowała naukę. By uniknąć wywiezienia na roboty do Rzeszy w 1943 rozpoczęła pracę urzędniczki na kolei. Po wojnie rozpoczęła studia na UJ. Niestety z powodu braku wystarczającej ilości środków finansowych, nie mogła kontynuować studiów.
Zmarła w trakcie snu, 1 lutego 2012 roku w Krakowie. Zgodnie z wolą poetki urna z jej prochami została złożona w rodzinnym grobowcu w Krakowie na cmentarzu Rakowickim.

"Kot w pustym mieszkaniu"
Umrzeć - tego się nie robi kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.
Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.
Coś sie tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.
Do wszystkich szaf sie zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.
Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.
O żadnych skoków pisków na początek.

"Klucz"
Był klucz i nagle nie ma klucza.
Jak dostaniemy się do domu?
Może ktoś znajdzie klucz zgubiony,
Obejrzy go - i cóż mu po nim?
Idzie i w ręce go podrzuca
jak bryłkę żelaznego złomu.
Z miłością, jaką mam dla ciebie,
Gdyby to samo się zdarzyło,
nie tylko nam: całemu światu
ubyłaby ta jedna miłość.
Na obcej podniesiona ręce
żadnego domu nie otworzy
i będzie formą, niczym więcej,
i niechaj rdza się nad nią sroży.
Nie z kart, nie z gwiazd, nie z krzyku pawia
Taki horoskop się ustawia.


"Nic dwa razy"
Nic dwa razy się nie zdarza
i nie zdarzy. Z tej przyczyny
zrodziliśmy się bez wprawy
i pomrzemy bez rutyny.
Choćbyśmy uczniami byli
najtępszymi w szkole świata,
nie będziemy repetować
żadnej zimy ani lata.
Żaden dzień się nie powtórzy,
nie ma dwóch podobnych nocy,
dwóch tych samych pocałunków,
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.
Wczoraj, kiedy twoje imię
ktoś wymówił przy mnie głośno,
tak mi było, jakby róża
przez otwarte wpadła okno.
Dziś, kiedy jesteśmy razem,
odwróciłam twarz ku ścianie.
Róża? Jak wygląda róża?
Czy to kwiat? A może kamień?
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś - a więc musisz minąć.
Miniesz - a więc to jest piękne.
Uśmiechnięci, współobjęci
spróbujemy szukać zgody,
choć różnimy się od siebie
jak dwie krople czystej wody.



0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
Copyright © 2012 • Chrobrek - szkolna gazeta internetowa • All Rights Reserved
Blog at Blogger.com • Template Galauness by Lojaya and Sosnowska ~~~ grafika bloga wzorowana na twórczości Jacka Brzozo Kuziemskiego - wykonana przez Sosnowską