Zegar wybija dziesiątą rano, więc
otwierasz zaspane oczy. Nie cieszysz się z soboty – wolnego dnia. Pierwsze, co
robisz to wkładasz dłoń pod poduszkę. Kiedy tylko czujesz pod palcami zimno
ekranu na twojej twarzy pojawia się uśmiech spełnienia. Wyciągasz telefon spod
głowy i masz wrażenie, że trzymasz w dłoniach cały swój świat. Odblokowujesz
urządzenie, a jego tapeta odbija się w twoich źrenicach. Cieszysz się.
Pierwsza ikonką, którą wybierasz,
jest jedno z mediów społecznościowych. Facebook, Twitter, MySpace.
Cokolwiek. Widzisz dymek obok napisu powiadomienia. Im wyższa liczba, tym
większy uśmiech na twojej twarzy. Bezmyślnie suniesz opuszkiem palca po ekranie
i oglądasz obrazy, które przewijają się przed twoimi oczami.
Dzień mija bez większej radości.
Wreszcie koniec, myślisz. Kładziesz się do łóżka i znów opanowuje cię
szczęście. Masz wrażenie, że twój telefon również zaczął się uśmiechać. Kolejna
chwila konfidencjonalności, kiedy zostajecie ze sobą sam na sam – przecież jest
ich tak niewiele.
Każdego dnia robisz to samo.
Niezależnie od dnia tygodnia czy pory dnia. Celebrujesz chwile, które możesz
spędzić w intymności z portalem społecznościowym. W niedzielę opuszczasz mszę,
a w dni powszednie spóźniasz się do szkoły.
Uważasz, że jesteś jedyny, który
tak robi? Nie, jesteś częścią ogromnej społeczności, która zagubiła się
podobnie do ciebie. Wciąż sądzisz, że nie jesteś uzależniony? No to jesteś w
horrendalnym błędzie, kolego.
Wielu było takich jak ty, i później
nastanie drugie tyle. Uzależnienie od mediów społecznościowych jest po prostu
głupie. Nie umiesz się opanować? Przecież w ciągu pięciu minut, kiedy to
ostatnio byłeś na fejsie, nie stało się nic, o czym musiałbyś wiedzieć.
Kiedyś myślałam, że nie ma głupszego
uzależnienia niż to, które sprawia, że ciągle jesz. Nie postrzegałam tego nawet
jako uzależnienie… raczej nadmierne łakomstwo skutkujące otyłością. Jednak
uzależnienie się od czegoś, co jest wytworem techniki - co wiąże się z tym, iż
jest nienamacalne - sprawia, że tracę wiarę w ludzi.
Kaczusia
0 komentarze:
Prześlij komentarz